Człowieka od zawsze interesowało to, co żyje i rozwija się wokół niego. To jedna z naszych najwspanialszych cech: chęć poznania i zrozumienia otaczającego świata, nauka podstawowa w czystej postaci. Nie da się ukryć, że to właśnie ten rodzaj nauki był solidnym fundamentem do powstania cywilizacji. Od zarania dziejów, od ludzi malujących zwierzęta na ścianach jaskiń przez Arystotelesa, Karola Darwina po dziś nasza ciekawość pędzi w kierunku poznania życia wokół nas.
To dzięki temu powstała definicja gatunku jako podstawowej jednostki klasyfikacji organizmów. Poprzez nadawanie gatunkom nazw stają się one nam bliższe i rozpoznawalne. Można tu przytoczyć chociażby przykłady zza naszego okna, takie jak pasikonik niezdarka dziewica czy pająk zyzuś tłuścioch. Jeśli chcemy przewidzieć konsekwencje zmian zachodzących na naszej planecie dla jej mieszkańców, najpierw musimy ich poznać i opisać, zatem przed nami jeszcze długa droga… a bogactwu gatunkowemu nawet polarne zimno niestraszne. W Arktyce mieszkają różne, od tych nazywanych małym polarnikiem po gatunki nazwane na cześć pontonu.
Po co to całe gatunkowe zamieszanie?
Dzięki badaniu bioróżnorodności wiemy chociażby, ile i jakie owady zapylają rośliny, kto zamieszkuje głębiny oceanów oraz jaką rolę pełnią mikroskopijne organizmy przed naszymi domami. Dziś wiemy, że wyznacznikiem jakości funkcjonowania ekosystemów jest ich skład gatunkowy w danym regionie, ale też, że niewielkie zmiany w składzie gatunkowym ekosystemu mogą mieć katastrofalne skutki. Nie wiedzielibyśmy tego gdyby nie taksonomia, czyli nauka zajmująca się opisywaniem gatunków. Karol Linneusz, XVIII-wieczny szwedzki przyrodnik i botanik, który uważany jest za ojca taksonomii, bardzo pragnął opisać i usystematyzować życie na Ziemi. Dlatego też stworzył zasadę binominalnego nazewnictwa naukowego, czyli profesjonalnego nadawania imion gatunkom. Na przykład my nazywamy się Homo sapiens, co oznacza, że należymy do rodzaju Homo, a nasza wyjątkowa nazwa gatunkowa to sapiens (co oznacza rozumny). Prawdę mówiąc człowiek zajmował się taksonomią od zarania dziejów, nazywał i opisywał gatunki podczas polowania czy też w swoim gospodarstwie. Taksonomowie, czyli naukowcy zajmujący się opisem bioróżnorodności na Ziemi, odkrywają nowe gatunki, ale też odnajdują i uaktualniają stare opisy o nowe pomiary czy też zdjęcia. Pomaga to w lepszym zrozumieniu naszej planety i planowaniu strategii ochrony środowiska naturalnego. Taksonomia jest także niezbędnym narzędziem w systematyce, czyli nauce zajmującej się klasyfikacją życia na Ziemi. Wszystkie nazwy roślin, grzybów i zwierząt, którymi operujemy, zostały nadane przez taksonomów. Zatem taksonomia to solidna podstawa w naukach środowiskowych. Nie jeden z naukowców stracił życie w pogoni za nowymi gatunkami, niektórzy stracili rodziny, a jeszcze inni popadli w obłęd. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że ta wielka chęć obserwacji i opisu bioróżnorodności wokół nas doprowadziła do sformułowania teorii ewolucji zaproponowanej przez Karola Darwina i jego żyjącego nieco w cieniu konkurenta Alfreda Russela Wallace’a. Zmieniło to bieg historii nauki. Nowe gatunki wciąż są odkrywane, w większości to przedstawiciele świata widzianego pod mikroskopem. Regiony zimne, takie jak Arktyka, wydają się być poligonem do poszukiwania nowych gatunków ze względu na panujące tam surowe warunki. Na szczęście to tylko złudzenie. Arktyka to miejsce, gdzie wciąż odkrywane są nowe gatunki żyjące w tundrze, jeziorach czy morzach. Jednym z najlepiej poznanych obszarów pod kątem bioróżnorodności w Arktyce jest archipelag Svalbard. Dobre rozpoznanie swoich mieszkańców Svalbard zawdzięcza sieci całorocznych i sezonowych stacji badawczych wspierających pracę naukowców, najdalej na północ wysuniętemu uniwersytetowi oraz w miarę łatwej logistyce (właściwie w kilka godzin możemy dostać się do stolicy Longyearbyen). Co prawda nie opisuje się tam nowych gatunków niedźwiedzi czy reniferów, ale mikroskopijne zwierzaki o wyszukanych nazwach, takich jak np. niesporczaki, brzuchorzęski, ryjkogłowy, dudkowce czy też szpeciele.
Nowe gatunki wodnych niedźwiedzi w kępkach mchów
Krajobraz Spitsbergenu to nie tylko spiczaste góry, rozległe fiordy i olbrzymie lodowce, ale też piękne zielone mszarniki. Podczas wizyty na zachodnim wybrzeżu Spitsbergenu nie można ich przeoczyć. Mszaki i porosty to dom dla wielu mikroskopijnych zwierzaków. Jednymi z najliczniej występujących zwierząt w mszakach na Spitsbergenie są niesporczaki. W literaturze naukowej znane są pod nazwą Tardigrada, w języku angielskim nazywane też wodnymi misiami (water bears) czy mchowymi świnkami (moss piglets). Niesporczaki zwykle nie przekraczają 0,3 mm wielkości i wyglądają w kropli wody jak niezdarnie poruszające się misie z czterema parami odnóży (stąd ich angielska nazwa water bears). W ostatniej dekadzie opisano kilka ciekawych, nowych gatunków niesporczaków ze Svalbardu, a przyczynili się do tego naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W okolicach Polskiej Stacji Polarnej Hornsund, w Lisiej Dolinie odkryto m. in. Bryodelphax parvuspolaris, którego nazwa gatunkowa oznacza małego polarnika i została nadana na cześć polarników zimujących w stacji. Na zboczu góry Rotjesfjellet odkryto gatunek Isohypsibius coulsoni nazwany na cześć biologa i ekologa polarnego prof. Stephena Coulsona. Tuż za stacją, u podnóża góry Ariekammen, na której gniazdują alczyki, opisano gatunek Isohypsibius karenae, nazwany na cześć badaczki arktycznych ptaków prof. Katarzyny Wojczulanis-Jakubas z Uniwersytetu Gdańskiego. W ostatnim roku udało się także rozwikłać pewną taksonomiczną zagadkę. Okazało się, że gatunek ze Spitsbergenu, który przez lata był opisywany pod nazwą Mesobiotus obscurus, po głębszej analizie jego morfologii i badaniach genetycznych okazał się nowym gatunkiem nazwanym Mesobiotus occultatus, co oznacza „ukrywający się” (w tym wypadku pod inną nazwą). Nawet lód gości nowe gatunki. Na lodowcu Hansbreen w pobliżu Polskiej Stacji Polarnej żyją gatunki, które opisano dopiero niedawno, są to Pilatobius glacialis (co oznacza lodowy), Grevenius cryophilus (co oznacza kochający zimno) i Acuntuncus mariae nazwany na cześć mamy autora, Marii Zawieruchy.
Mali mieszkańcy arktycznych jeziorek
Gdy spacerujemy po tundrze, nie umkną naszej uwadze małe stawki, jeziorka czy strumienie. W osadach na ich dnie ukrywa się enigmatyczna grupa przedstawicieli zwierząt wodnych nazywana brzuchorzęskami (Gastrotricha). Pomimo powszechności (spotkamy je od tropików po regiony polarne) i bardzo dużej liczebności w zbiornikach wodnych brzuchorzęski to jedna z najsłabiej poznanych grup zwierząt. Zwykle są wielkości 0,1 mm i przypominają spłaszczoną butelkę zakończoną widełkami. Nazwa brzuchorzęski pochodzi od rzędów rzęsek na stronie brzusznej ciała. Z kolei na stronie grzbietowej pokryte są różnego rodzaju tarczkami i szczecinkami, których różnorodność nie ma końca. Niestety zaledwie kilka osób na świecie zajmuje się brzuchorzęskami, wśród nich jest dr Małgorzata Kolicka, która dzielnie opisuje nowe gatunki ze Spitsbergenu. To dzięki niej w ostatnim czasie poznaliśmy nowe gatunki arktycznych brzuchorzęsków. Przykładowo Chaetonotus (Chaetonotus) bombardus, otrzymał imię na cześć nazwy pontonu Bombard, którym przewożono mikroskopy do badań. Chaetonotus (Chaetonotus) subtilis otrzymał nazwę ze względu na obecność małych i subtelnych (ang. subtle - delikatny) tarczek na swoim ciele. Z kolei Chaetonotus (Hystricochaetonotus) hornsundi został nazwany na cześć miejsca w którym go znaleziono, czyli przepięknego i znanego już czytelnikom EDU-ARCTIC.PL fiordu Hornsund.
Nieodkryte stawonogi
Podczas dłuższej wycieczki na Spitsbergenie na pewno spotkamy ptaki. Jednymi z największych, które możemy zobaczyć podczas tundrowego spaceru, są bernikle białolice (Branta leucopsis). Przy zbiornikach wodnych możemy znaleźć sporo piór należących do tego właśnie gatunku ptaka, a w tych piórach pasożytnicze roztocze nazywane dudkowcami (Syringophilidae). Te enigmatyczne stawonogi żyją w dudce pióra czyli tej rurce, którą zwykle trzymamy, mając w dłoni pióro. Zwierzaki te wyglądają jak mieszkańcy innej planety, rodem z filmu science fiction. Właściwie mają swoją własną mobilną planetę, którą jest latający ptak. W piórze znalezionym w okolicach Nisenfjella na Spitsbergenie odkryto nowego przedstawiciela dudkowca Chenophila nanseni. Nazwa gatunkowa została nadana ku czci znanego podróżnika, naukowca i dyplomaty, jakim był Norweg Fridtjof Nansen.
Wracając z wycieczki po tundrowiskach w stronę statku, na skałach lub drobnym żwirze możemy zobaczyć przedstawicieli roślin nazywanych skalnicami (Saxifraga). To właśnie w tej roślinie naukowcy odkryli nowy gatunek szpeciela. Zwierzęta te reprezentują także roztocze i są pasożytami roślin. Szpeciele otrzymały swoją nazwę ze względu na to, że szpecą rośliny poprzez swoją pasożytniczą działalność. Efektem szpecenia są m.in. wyrośla tworzone na roślinach. Niektórzy twierdzą, że nazwa szpeciele idealnie oddaje ich mało urokliwą urodę. Jednak o gustach się nie dyskutuje i należy docenić dzieło doboru naturalnego, ponieważ szpeciele to roztocze, które zamiast czterech par odnóży posiadają jedynie dwie. Ponadto, ich wydłużony kształt ciała szczególnie wyróżnia się na tle swoich kuzynów roztoczy. W fiordzie Hornsund znaleziono gatunek Cecidophyes siedleckii, nazwany na cześć twórcy Polskiej Stacji Polarnej i wybitnego geologa Stanisława Siedleckiego.
Morskie smoki
Kiedyś wreszcie będzie trzeba wrócić na statek, aby odbić od arktycznego lądu. Stojąc na plaży i podziwiając falujące wody fiordu, możemy być nieświadomi, że w piasku pod butami, a także na dnie fiordu żyją ryjkogłowy (Kinorhyncha) nazywane także w języku angielskim mud dragons, co oznacza błotne smoki. Zwierzęta te zawdzięczają swoją polską nazwę wydłużonej przedniej części ciała, wyglądającej jak ryjek. Błotne smoki mogą rywalizować razem z brzuchorzęskami w konkurencji „o kim mniej wiedzą naukowcy”. Przypominają one ołówek, który posiada zewnętrzną segmentację ciała, a rysik jest otoczony przez rzędy haczyków. Pikanterii dodaje fakt, że są drapieżnikami, w związku z czym możemy śmiało nazwać je potworami z głębin morza, z tym, że mikroskopijnych rozmiarów, bo w większości nie przekraczających 1 mm wielkości. Tak jak w przypadku brzuchorzęsków, tak i błotnymi smokami zajmuje się zaledwie kilka osób na świecie. Wśród specjalistów zajmujących się ryjkogłowami jest dr Katarzyna Grzelak z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie. W ostatnim czasie wspólnie z współpracownikami z Danii opisała gatunki z wód Svalbardu, które przypadną do gustu fanom fantastyki. Między innymi są to Cristaphyes dordaidelosensis, którego nazwa zainspirowana jest Dor Daidelos, regionem z powieści „Silmarillion” JRR Tolkiena, w którym panowało wieczne zimno. Z kolei Cristaphyes scatha został nazwany po jednym ze smoków z tej samej powieści. To nie koniec literackich inspiracji. Echinoderes daenerysae został nazwany ku czci Daenerys Targaryen nazywanej matką smoków, w powieściach George R.R. Martina.
Oczywiście to zaledwie naparstek tego, co można napisać o badaniach bioróżnorodności i ciekawych nazwach gatunków na Spitsbergenie. W ostatnich latach opisano z tego obszaru różne gatunki roślin i zwierząt, którym nadano najróżniejsze nazwy. Nie da się ukryć, że bioróżnorodność zwierząt w Arktyce to nie to, co widzimy tzw. gołym okiem, a właśnie to, co pozostaje dla nas niewidoczne. Świetnym przykładem są tutaj wymienione wyżej zwierzęta, ale też cała reszta arktycznych piękności jak skorupiaki, nicienie, wrotki, wazonkowce, skoczogonki i wiele innych…
Autor: dr Krzysztof Zawierucha
Ryc 1. Niesporczak Bryodelphax parvuspolaris (fot. Ł. Kaczmarek, K. Zawierucha i in.)
Ryc. 2. Niesporczak Isohypsibius coulsoni (fot. Ł. Kaczmarek, K. Zawierucha i in.)
Ryc. 3. Niesporczak Isohypsibius karenae (fot. K. Zawierucha)
Ryc. 4. Niesporczak Mesobiotus occultatus (fot. Ł. Kaczmarek, K. Zawierucha, M. Gawlak, M. Roszkowska)
Ryc. 5. Jajo niesporczaka Mesobiotus occultatus (fot. Ł. Kaczmarek, M. Gawlak, M. Roszkowska)
Ryc. 6. Rysunek brzuchorzęska Chaetonotus (Chaetonotus) bombardus (M. Kolicka)
Ryc. 7. Rysunek dudkowca Chenophila nanseni (M. Skoracki)
Ryc. 8. Szpeciel Cecidophyes siedleckii (fot. A. Kiedrowicz, W. Szydło, A. Skoracka)
Ryc. 9. Ryjkogłów Echinoderes daenerysae (fot. K. Grzelak)
Ryc. 10. Niesporczak Pilatobius glacialis (fot. K. Zawierucha)
Bibliografia:
Dimante-Deimantovica, I., Walseng, B., Chertoprud, E.S., Novichkova, A. 2018. New and previously known species of Copepoda and Cladocera (Crustacea) from Svalbard, Norway – who are they and where do they come from? Fauna norvegica 38: 18–29.
Grzelak, K., Sørensen, M. 2018. New species of Echinoderes (Kinorhyncha: Cyclorhagida) from Spitsbergen, with additional information about known Arctic species. Marine Biology Research 14: 113-147
Kaczmarek, Ł., Zawierucha, K., Buda, J., Stec, D., Gawlak, M., Michalczyk, Ł., Roszkowska, M. 2018. An integrative redescription of the nominal taxon for the Mesobiotus harmsworthi group (Tardigrada: Macrobiotidae) leads to descriptions of two new Mesobiotus species from Arctic. PLoS ONE, 13(10):e0204756.
Kaczmarek, Ł., Zawierucha, K., Smykla, J. & Michalczyk, Ł. 2012. Tardigrada of the Revdalen (Spitsbergen) with the descriptions of two new species: Bryodelphax parvuspolaris (Heterotardigrada) and Isohypsibius coulsoni (Eutardigrada). Polar Biology, 35(7): 1013-1026.
Kolicka, M., Kotwicki, L., Dabert, M. 2018. Diversity of Gastrotricha on Spitsbergen (Svalbard archipelago, Arctic) with a description of seven new species. Annales zoologici 68(4): 609-739.
Kiedrowicz, A., Rector, B.G., Zawierucha, K., Szydło, W., Skoracka, A. 2016. Phytophagous mites (Acari: Eriophyoidea) recorded from Svalbard, including the description of a new species. Polar Biology 39: 1359-1368. https://doi.org/10.1007/s00300-015-1858-x
Skoracki, M., Zawierucha, K. 2016. Chenophila nanseni sp. n. (Acari: Syringophilidae) parasitising the barnacle goose in Svalbard. Polish Polar Research 37: 121-130.
Sørensen, M., Grzelak, K. 2018. New mud dragons from Svalbard: three new species of Cristaphyes and the first Arctic species of Pycnophyes (Kinorhyncha: Allomalorhagida: Pycnophyidae). PeerJ 6:e5653; DOI 10.7717/peerj.5653
Zawierucha, K. 2013. Tardigrada from Arctic tundra (Spitsbergen) with description of Isohypsibius karenae sp. n. (Isohypsibiidae). Polish Polar Research 34(4): 383-396.
Zawierucha, K., Buda, J., Jaromerska, T., Janko, K. & Gąsiorek, P. 2020. Integrative approach reveals new species of water bears (Pilatobius, Grevenius, and Acutuncus) from Arctic cryoconite holes, with the discovery of hidden lineages of Hypsibius. Zoologischer Anzeiger, 289: 141-165.