Mało kto wie, jakie święto obchodzimy 21 maja. Na próżno szukać podpowiedzi w rodzimym kalendarzu — tego dnia większość spodziewałaby się imienin, pasjonaci pamiętaliby o Światowym Dniu Kosmosu. Dalej nie wiecie? Podpowiem — chodzi o Dzień Polarnika.
Dzień Polarnika? A co to za święto?
Pomimo to, że nasz kraj może poszczycić się stacjami badawczymi w regionach podbiegunowych i niemało Polaków pracowało i pracuje w Arktyce i w Antarktyce, polskie środowisko polarne jeszcze nie doczekało się święta rangi państwowej. Obchodzą je natomiast Rosjanie — polarni potentaci, kraj o długiej historii eksploracji regionów podbiegunowych.
Święto zostało ustanowione ukazem prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina, 21 maja 2013 roku. Datę wybrano nieprzypadkowo, ponieważ właśnie tego dnia w 1937 roku rozpoczęła pracę ekspedycja, która założyła pierwszą radziecką dryfującą stację badawczą „Biegun Północny – 1” (ros. Siewiernyj polius – 1). Kierownikiem wyprawy był meteorolog Iwan Papanin, pozostali członkowie ekspedycji to: geofizyk Jewgienij Fiodorow, radiotelegrafista Ernst Krenkel oraz hydrobiolog i oceanograf Piotr Szyrszow.
Stacja, która powstała w okolicy bieguna północnego, dryfowała przez 9 miesięcy (dokładnie 274 dni) na południe, pokonując łączny dystans 200 kilometrów. Uczestnicy ekspedycji zostali podjęci przez lodołamacze Tajmyr i Murman 19 lutego 1938 roku za 70. stopniem szerokości geograficznej północnej, kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeży Grenlandii.
Z historią święta jest związana anegdota — pytanie o jego ustanowienie zadał Nikołaj Korniłow, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Polarników Petersburga, podczas konferencji 23 kwietnia 2013 roku z prezydentem FR, na co Putin miał odpowiedzieć: „Rozpoczynajcie świętowanie, a my podpiszemy”.
Celem Dnia Polarnika jest docenienie zasług ludzi pracujących w regionach podbiegunowych, wskazanie, że wśród osób pracujących istnieje taka grupa zawodowa.
Co roku prezydent FR zwraca się z oficjalnym pozdrowieniem do polarników w dniu ich święta. W zeszłym roku w dokumencie podpisanym przez Putina znalazły się m.in. takie słowa: „Ślę pozdrowienia z okazji Dnia Polarnika — wspaniałego święta, ustanowionego na znak naszego głębokiego szacunku dla wielu pokoleń geologów i uczonych, marynarzy i lotników, budowniczych i wydobywców, którzy poświęcili swoje życie na rzecz opanowania Arktyki i Antarktyki” [tłum. DB].
Niełatwa definicja, czyli kim jest polarnik
Na stronie Rosyjskiego Stowarzyszenia Polarników (ros. ASPOL – Assocyacyja poliarnikow) znajdujemy informację, że termin „polarnik” dotyczy 2,5 mln (to więcej niż liczba mieszkańców Warszawy!) obywateli FR, którzy żyją i pracują w regionach polarnych. Artur Czilingarow, przewodniczący ASPOL, precyzuje: „Dawniej uważano, że polarnicy to marynarze, lotnicy i uczeni. Dzisiaj jesteśmy zdania, że polarnicy to wszyscy ludzie, którzy żyją na Dalekiej Północy i pracują w tych regionach. W końcu ekstremalne warunki życia są jednakowe i dla nauczyciela, i dla lekarza, i dla kierowcy, i dla marynarza pracującego na okręcie podwodnym” [tłum. DB].
Na gruncie polskim znaczenie słowa „polarnik” wywołuje różne skojarzenia i interpretacje. Jedną z definicji przedstawia Jan Wieruch, uczestnik 11. Polskiej Wyprawy Antarktycznej do Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego, w swojej książce Jak zostałem polarnikiem: „Polarnikiem jest każdy, kto przeprowadza badania stref polarnych, jest uczestnikiem wypraw polarnych lub dokonuje eksploracji obszarów polarnych” (s. 9).
Pod względem znaczeniowym język polski i rosyjski są w tej kwestii dość zgodne. Zamieszanie może wprowadzać natomiast angielskie polar explorer czy adventurer, co nasuwa skojarzenia z wielkimi nazwiskami epoki eksploracji regionów polarnych, z którymi pracowników współczesnych stacji badawczych trudno stawiać na równi.
Jest więc w określeniu „polarnik” miejsce zarówno dla personelu naukowego, technicznego i administracyjnego stacji badawczych, osób zimujących (tzn. spędzających w regionach polarnych rok), jak i pracujących w krótszych okresach – podczas arktycznego czy antarktycznego lata.
Również płeć pracowników polskich stacji polarnych nie ma już teraz tak dużego znaczenia jak kiedyś, a regularne zimowania kobiet w regionach podbiegunowych od początku lat dwutysięcznych w obu całorocznych polskich placówkach badawczych — Polskiej Stacji Polarnej Hornsund im. Stanisława Siedleckiego i Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego — są faktem.
„Polarniczka” czy „polarnik”?
W kwestii feminatywów, czyli rzeczowników rodzaju żeńskiego, które utworzono od form męskich, tak brzmi stanowisko Rady Języka Polskiego (z 19 marca 2012 roku): „(…) formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne. Jeżeli przy większości nazw zawodów i tytułów nie są one dotąd powszechnie używane, to dlatego, że budzą negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku. To, oczywiście, można zmienić, jeśli przekona się społeczeństwo, że formy żeńskie wspomnianych nazw są potrzebne, a ich używanie będzie świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji”.
Językowo forma „polarniczka” nie budzi zastrzeżeń, natomiast inaczej jest z jej recepcją społeczną (również w kontekście samych zainteresowanych). Miałam i mam okazję się o tym przekonywać podczas rozmów w ramach projektu Polarniczki, poświęconego Polkom pracującym w regionach podbiegunowych. Część z nich wybiera określenia funkcji i zawodów z męskimi końcówkami, niektóre unikają słowa polarnik/ polarniczka na rzecz: zimownika/ zimowniczki, letnika/ letniczki (uczestnicy wypraw całorocznych lub letnich) czy uczestnika/ uczestniczki wyprawy polarnej.
Danuta Bednarek, pierwsza kobieta, która w latach 1995-1996 zimowała w stacji nad fiordem Hornsund, mówi o sobie „geolog”. Anna Krzyszowska Waitkus, również przedstawicielka starszego pokolenia polarników, stwierdza: „Mówię o sobie scientist, naukowiec. Nigdy nikomu w życiu nie powiedziałam, że jestem polarniczką”. Joanna Perchaluk-Mandat zaś, która aktualnie prowadzi 42. Wyprawę Polarną IGF PAN, woli formę „kierownik” lub „pani kierownik” od „kierowniczki”.
Ale nie brakuje też zwolenniczek innego podejścia, którym określenie „polarniczka” zupełnie nie przeszkadza — jak na przykład Paulinie Zielińskiej, która niedawno wróciła z Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego, gdzie pracowała przez okres letni jako administratorka bazy w ramach 44. Polskiej Wyprawy Antarktycznej*.
Święto polarników w Polsce — kto mógłby je obchodzić?
Nasz kraj ma dwie stacje w regionach podbiegunowych, które działają przez cały rok —Polską Stację Polarną Hornsund im. Stanisława Siedleckiego na Spitsbergenie w Arktyce i Polską Stację Antarktyczną im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego w Antarktyce. Odpowiednio od 1978 i 1977 każdego roku pracują w nich wyprawy organizowane przez Instytut Geofizyki i Instytut Biochemii i Biofizyki należące do Polskiej Akademii Nauk.
Do tego dochodzą cztery bazy letnie działające na Spitsbergenie: Stacja Polarna Petuniabukta Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Stacja Polarna Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Calypsobyen, Stacja Polarna Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Stacja Polarna im. Stanisława Baranowskiego Uniwersytetu Wrocławskiego.
Liczba osób, które pracują we wspomnianych placówkach, każdego roku przekracza setkę. Nie jest to może imponująca wartość, ale jeśli wziąć pod uwagę, że za jeden z początków bytności Polaków w regionach podbiegunowych uważa się koniec wieku XIX (udział Henryka Arctowskiego i Antoniego Bolesława Dobrowolskiego w belgijskiej wyprawie do Antarktyki na statku Belgica), to ta liczba na przestrzeni lat nabiera mocy. Nikt jeszcze niestety nie nadał jej kształtu, monografia dotycząca historii polskich wypraw polarnych czeka na swojego autora.
Wśród polskich polarników są osoby o umiejętnościach technicznych — mechanicy, energetycy, elektrycy, informatycy; naukowcy — biolodzy, glacjolodzy, oceanografowie, geolodzy, ale nie brakuje też osób o zainteresowaniach humanistycznych, które zajmują się np. psychologią polarną, wykonują prace administracyjne, uczestniczą w projektach edukacyjnych i popularyzatorskich czy zapewniają wsparcie logistyczne oraz organizacyjne wypraw polarnych.
Łączy nas pasja, zachwyt nad unikatową przyrodą, poczucie, jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni w tamtych trudnych warunkach i jak to, co potrafimy, ma wpływ na naszą pracę i funkcjonowanie. Regiony polarne to kuźnia charakterów, laboratorium relacji międzyludzkich.
Rzadko pojawiamy się na pierwszych stronach gazet, a określenie polarnik w rubryce „zawód” często wymieniamy razem z innymi określeniami. Jako grupa zawodowa jesteśmy cały czas bardzo tajemniczy dla ogółu społeczeństwa. Może najwyższy czas to zmienić?
Autor: Dagmara Bożek — polarniczka, pisarka
* Fragmenty rozmów z przywoływanymi kobietami można przeczytać na stronie: www.polarniczki.pl.
Bibliografia:
Strona prezydenta FR, treść ukazu o Dniu Polarnika: http://kremlin.ru/acts/bank/37256.
Hasło Siewiernyj polius – 1 w Wikipedii, https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A1%D0%B5%D0%B2%D0%B5%D1%80%D0%BD%D1%8B%D0%B9_%D0%BF%D0%BE%D0%BB%D1%8E%D1%81-1.
Hasło Dzień poliarnika w Wikipedii, https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%94%D0%B5%D0%BD%D1%8C_%D0%BF%D0%BE%D0%BB%D1%8F%D1%80%D0%BD%D0%B8%D0%BA%D0%B0.
Pozdrowienie Prezydenta FR Władimira Putina z okazji Dnia Polarnika, http://www.meteorf.ru/press/news/19182/.
Oficjalna strona organizacji ASPOL, http://aspolrf.ru/.
Jan Wieruch, Jak zostałem polarnikiem, Warszawa 2002.
Stanowisko Rady Języka Polskiego w sprawie żeńskich form nazw zawodów i tytułów, http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1359:stanowisko-rady-jzyka-polskiego-w-sprawie-eskich-form-nazw-zawodow-i-tytuow.